Każda sytuacja, każda chwila, czegoś nas uczą. Nic nie dzieje się bez powodu. Każdy gorszy okres jest równoważony dużo lepszym. I na odwrót. Bywa, że piękne wydarzenia kończą się równie szybko jak pstryknięcie palcami. Jak zdmuchnięcie świeczki. Jak przymknięcie powiek. W jednej chwili coś jest, w drugiej już tego nie ma. Dlatego staram się być bardzo ostrożna i nie przyzwyczajać się za szybko do rzeczy, do osób, do pięknych momentów, bo wiem, że wtedy ból po stracie będzie nieskończenie silniejszy. Jak to mówią, trzeba spodziewać się najlepszego, ale być przygotowanym na najgorsze. Ale nie jest to łatwe. Szczególnie, gdy tak jak ja, trzyma się serce na dłoni.
Pamiętacie jak poszukiwałam własnego dilera? Jak potrzebowałam swojej działki, czegoś, co w końcu sprawi, że na nowo zacznę czuć? Że na nowo zacznę się cieszyć, śmiać się bez przyczyny i nie przejmować się tym, co przyniesie jutro? Szukałam, szukałam, ale moje starania spełzły na niczym. W końcu zrozumiałam, że nikt mi tego nie zaoferuje, jeżeli sama nie podejmę decyzji, aby coś w tym kierunku zrobić. Że dopóki na nowo nie otworzę się na świat, świat nie otworzy się na mnie. Więc zaczęłam się zmieniać. I małymi kroczkami dążyłam do nowej-starej wersji siebie. Do wersji, która nie przejmuje się pierdołami. Do wersji, która czerpie radość z małym rzeczy. I która dzieli się tą radością z innymi.
Bo świat tak naprawdę jest piękny. Trzeba tylko to piękno zauważać.
I wierzcie mi na słowo, coś jest w stwierdzeniu, że pozytywni ludzie przyciągają innych pozytywnych ludzi. I że to, jakie mamy nastawienie, potrafi wpłynąć na to, co wydarzy się za chwilę.
Dlatego uśmiechy na twarze, Drodzy Cytrynowi Czytelnicy.
A gdy będzie ciężko, gdy będzie źle, bo nigdy nie jest dobrze w stu procentach, pomyślcie o czymś przyjemnym. Spotkajcie się z kimś, kto wypędzi z Was demony smutnych myśli. Nie dajcie się złamać, nie dajcie się zakopać. Podnieście się z ziemi, otrzepcie ubrania i ruszcie dalej.
W końcu znowu traficie na prawidłową ścieżkę, a cel, do którego będzie prowadzić wynagrodzi Wam wszelkie trudy podróży. Obiecuję!
Tak to w życiu jest. Warto być stoikiem. Jak mówisz - nie warto się poddawać, zawsze przychodzą jakieś nowe rozwiązania :)
OdpowiedzUsuń