środa, 12 października 2016

Myśleć jak zabójca

Twardym trzeba być, nie miętkim. Nadeszła pora, aby wdrożyć słowa, które słyszymy całe życie. Powtarzane raz za razem, bez większego zastanowienia nad ich sensem i znaczeniem, z pewnością utkwiły nam w pamięci. Nikt nigdy jednak nie powiedział nam na czym ta twardość polega. Wiecie dlaczego? Ponieważ każdy z nas sam musi to odkryć. Musi dostrzec moment, w którym z miłej, niewinnej i posłusznej ofiary zamieni się w pewnego siebie wojownika. W killera. Killera, który zamorduje za swoje racje i z pewnością nie podda się bez walki.
Życie wiele razy kopało mnie po dupie. Ja jednak byłam za słaba, aby mu oddać. I tak tylko narzekałam, płakałam i wrzeszczałam na zmianę. Nie robiłam nic, aby zagrać na nosie wrednemu losowi, wręcz przeciwnie, spełniałam cały jego szatański plan. Poddawałam się jeszcze zanim wchodziłam na ring. Chciałam coś zmienić, a wciąż i wciąż popełniałam te same błędy. Wchodziłam do tej samej rzeki i z pewnością nie wyciągałam z tego żadnych wniosków. Brakowało mi sojusznika, kogoś kto popchałby mnie do przodu, dał mi motywację do walki... Ale wiecie co? W końcu zrozumiałam, że tym sojusznikiem muszę być JA sama. Że jeżeli sama nie wezmę się w garść, nie wstanę, nie podniosę głowy do góry, nikt tego za mnie nie zrobi.

Dlatego powstaję z popiołów jak feniks. Odradzam się na nowo. I tej wersji, którą teraz widzicie nie będzie tak łatwo zniszczyć jak wszystkich przed nią.

Zamieniam się w zabójcę. Będę zabijać za to, co mi się należy. Będę walczyć o to, kim chciałabym być. Koniec z cichą zgodą na nieszczęście. Biorę życie we własne ręce i niczym kupkę gliny uformuję je tak, jak będę tego chciała.

Bo wierzcie lub nie, najłatwiej jest nic nie robić. Siedzieć w miejscu, czasem nawet cofnąć się o dwa, trzy kroki i narzekać. Narzekać na ludzi, narzekać na świat, narzekać na wszystko, co nam się przydarza.

Tyle jednak... czy ma to jakikolwiek sens?

Nie.

Dlatego koniec ze stagnacją. Koniec z siedzeniem na dupie i czekaniem na lepsze czasy. Czas ruszyć do przodu, najpierw powoli, a potem coraz szybciej. Kiedy my zmienimy swoje nastawienie do świata, świat zmieni swoje nastawienie do nas.

Szukam armii nowych, pewnych siebie killerów... Kto jest ze mną?

1 komentarz:

  1. Masz rację, jak sami się nie weźmiemy za siebie to nikt inny za nas tego nie zrobi.
    Tylko i wyłącznie w naszym interesie jest to, na jakie tory nakierujmy własne życie.
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...