wtorek, 1 grudnia 2015

Live your dream...

Gdy byliśmy mali, lubiliśmy marzyć. Wyobrażaliśmy sobie własne życie jako jedną wielką przygodę. Świat był dla nas ogromną zagadką, dostrzegaliśmy jego wielkość, ale nie przeszkadzała nam ona w snuciu śmiałych planów. Nic nie było dla nas zbyt odległe, nic zbyt nieosiągalne... Wydawało nam się, że możemy mieć wszystko. I że możemy być kim tylko zechcemy. I wiecie co? Mieliśmy rację. Paradoksalnie to właśnie jako dzieci dostrzegaliśmy jedną z najważniejszych życiowych zasad. Byliśmy bogaci, nie posiadając ani grosza. Ale mieliśmy marzenia. To one sprawiały, że świat stał przed nami otworem i tylko czekał, w którą stronę pójdziemy...
 
Większość z nas, niestety, obrała niewłaściwy kierunek. Mierząc się z brutalnością dorosłego świata, poczuło rozczarowanie. I zamiast walczyć, walczyć o siebie, o swoje życie, o swoją przyszłość, poddało się. Zapomniało, że tak naprawdę to sami tylko stoją  sobie na przeszkodzie do spełnienia swoich marzeń, winą obarczając swoje jakże nieidealne życie.

Przyglądając się współczesnemu światu, większość może stwierdzić, że marzenia są dla frajerów. Wszyscy pędzą na złamanie karku, nie oglądając się za siebie. Kto w dzisiejszych czasach miałby czas na jakieś głębokie refleksje? Liczy się tylko to co tu i teraz. Seks, pieniądze, używki... Niczego więcej do szczęścia nie potrzeba. Ludzie żyją z dnia na dzień, nie zastanawiając się nad tym co będzie jutro. Uciekają w rzeczywistość, która tak naprawdę nie istnieje. Tworzą swój wirtualny obraz. W Internecie dzielą się swoimi wyretuszowanymi zdjęciami, na imprezach stają się nagle duszami towarzystwa, jednego dnia zawierają przygodne znajomości, aby następnego o nich zapomnieć. Nie liczą się uczucia, ważniejsza jest cielesność, to, co można dostać łatwo i szybko. Bo po co się starać? Po co próbować? W końcu życie tyle razy dało nam po dupie, że nauczyliśmy się, że nie warto marzyć. To niesie ze sobą tylko rozczarowanie. I ból. A my musimy być twardzi.

Rysiek Riedel powiedział kiedyś słowa: Przestałem marzyć. Jak człowiek nie marzy – umiera. Każdego dnia jesteśmy świadkami śmierci kolejnych ludzi. Ludzi, którzy nawet nie wiedzą, że umarli. Wręcz przeciwnie. Wydaje im się, że żyją pełnią życia. Mają przecież wszystko: urodę, pieniądze, znajomości. Nie muszą nic robić. Nie muszą niczego pragnąć. Dostają to, czego chcą. Ale w pewnej chwili uświadamiają sobie, że ich życie jest puste... Pozbawione celu, marzeń, pozbawione prawdziwego szczęścia... 
Na szczęście nie wszyscy wyzbyli się tego, co w nich najlepsze. Są jeszcze na tym świecie ludzie, którzy potrafią marzyć. Co więcej, potrafią te marzenia wcielić w życie. Z przysłowiowego pucybuta stają się milionerami. I nie chodzi tu tylko o pieniądze. Można odnieść to do każdego aspektu życia. Nie mając NIC, doszli do CZEGOŚ. I Ty też możesz!

Jak to zrobić? Po pierwsze musisz poznać, czego tak naprawdę pragniesz. Znajdź chwilę, usiądź spokojnie, zamknij oczy i wyobraź sobie, że wszystko o czym pomyślisz, jest dostępne. Nie wahaj się. Nie pozwalaj dochodzić do głosu zdrowemu rozsądkowi. Ucisz go i wsłuchaj się w głos serca. Sporządź listę. Na papierze, czy też w głowie, pozwoli Ci na realizowanie celu krok po kroku.

Pamiętaj, nie znając swoich pragnień, nigdy ich nie zaspokoisz!

Po drugie, musisz uświadomić sobie, że zasługujesz na to, aby osiągnąć sukces. To jest właśnie ta tajemnica. Ci którzy wierzą, potrafią z sukcesem dążyć do celu. Inni poddają się za szybko i sami skazują się na porażkę.

Nie myśl, że tylko wybrańcy zasługują na szczęście. Przestań widzieć siebie jako kogoś pokrzywdzonego przez życie. Nie masz finansów, jesteś za brzydki, za gruby... to tylko wymówki! Odpowiednio czegoś pragnąc, podejmując właściwe kroki, pozwalając, aby dosięgnęło Cię szczęście, w końcu osiągniesz to, co sobie zamierzyłeś. Może zająć to mniej lub więcej czasu, może spełnić się w stu procentach, albo w jakiejś części, ale coś wydarzy się na pewno! Bo o to chodzi w marzeniach. Nie zawsze dostaniesz dokładnie to, o czym pomyślałeś. Ale często okazuje się potem, że to jest właśnie to, na co czekałeś. Jedno marzenie zastępuje drugie, stając się rzeczywistością.

Ważne jest jednak samozaparcie i wytrwałość. Nie wystarczy pomyśleć, że "fajnie byłoby pracować w telewizji" i na tej myśli poprzestać. Trzeba zastanowić się co możesz zrobić, w jakim czasie i w jakich krokach. Musisz stworzyć coś na kształt biznesplanu i bezwarunkowo starać się go wcielać w życie. 

Przekraczaj granice! Nie poprzestawaj na tym, co wydaje się osiągalne. Marzenia, które wydają się być mnie realistyczne, są również bardzo ważne! Świat to bowiem miejsce bardzo dziwne. Czasami może wydarzyć się coś, co zmieni nasze życie o 180 stopni. Trzeba tylko na to pozwolić.
I pamiętaj! Nigdy nie rezygnuj z marzeń! Nie pozwól, aby umarła Twoja dusza. Nie dołączaj do grona straceńców, którzy nawet nie wiedzą, jak wiele przeszło im koło nosa.

Szczęście było na wyciągnięcie ręki. Wystarczyłaby tylko odrobina odwagi...

2 komentarze:

  1. Bardzo dobrze napisane. Zgadzam się:)
    U mnie ostatnio kiepsko z "wychodzeniem ze strefy komfortu" ale staram się z tym walczyć:) Niestety żeby spełniać marzenia, trzeba wyjść poza tą strefę, odważyć się... nic nie przyjdzie samo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. własnie zaczynam się budzić, znowy marzyć, marzyć tak naprawdę:-) i wiecie co? Dzięki samej myśli o tym, że mam wpływ na to, czy moje marzenia się spełnia czy nie, chodzę całymi dzniami uśmiechnięta :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...