niedziela, 20 września 2015

Dlaczego NIE warto czytać książek?

Umberto Eco wypowiedział kiedyś zdanie, że "kto czyta książki, żyje podwójnie". Niestety, wraz z rozwojem cywilizacji, zwiększającą się popularnością filmów i gier komputerowych, umiejętność czytania zanika w zatrważającym tempie. Żyjemy w kraju analfabetów, w którym jedna przeczytana książka w ciągu roku to już i tak duży wyczyn. Nie pomagają społeczne kampanie, prośby, a nawet groźby. Polacy są zdeterminowani- czytać książek nie będą.



1. Czytanie zajmuje za dużo czasu.

Dużo łatwiej (i o ile przyjemniej!) można przecież włączyć film (1,5-2h) czy serial (niecała godzina) aniżeli ślęczeć nad grubym tomiskiem poświęcając kilkadziesiąt godzin swojego życia! Świat pędzi przecież do przodu, a my nie możemy pozostać w tyle, dlatego takie marnotrawstwo nie jest wskazane. Jeszcze ktoś by nas wyprzedził w tym całym wyścigu szczurów, a na to nie możemy przecież pozwolić!

2. Książki są nudne.

"W pustyni i w puszczy", "Krzyżacy", "Lalka", kto chciałby to czytać? Tysiące stron, dziwny język, który dla większości jest niezrozumiały. Jak można z własnej nieprzymuszonej woli chcieć marnować swoje życie na take nudziarstwo?

A właśnie, że można. Przecież książki to nie tylko lektury szkolne, odstraszające swoją tematyką i gabarytami. Wręcz przeciwnie, dzisiejszy rynek pozwala na wydawanie tysięcy powieści, różniących się zarówno gatunkowo jak i stylistycznie. Trzeba tylko poszukać tego co by nas zainteresowało. Ale niestety dla wielu to zbyt wymagające zajęcie (patrz punkt 1). 


3. Czytanie męczy.

Aby przeczytać książkę, trzeba przecież odseparować się od zewnętrznego świata i (o zgrozo!) od wszelkich mediów społecznościowych. Usiąść w spokojnym miejscu i wertować kolejne strony. Trzeba być skupionym, nie można tylko bezmyślnie wpatrywać się w kartki niczym w ekran telewizora. Przecież to wymaga tyle wysiłku!

4. Poza tym bycie offline może narazić nas na straty moralne.

Kiedy bowiem znajdziemy już tę chwilę, usiądziemy w ciszy i spokoju, wyłączymy się na wszelkie inne bodźce, może okazać się, że właśnie wtedy nastąpi coś przełomowego, a my nie będziemy tego świadomi! Ktoś zmieni status na fejsbuku, ktoś się na kogoś śmiertelnie obrazi, a ktoś wstawi zdjęcie z wakacji, na którym widać mu wszystkie fałdki na brzuchu. Mielibyśmy pozwolić, aby nas to ominęło?!

5. Nawet jeśli już przeczytamy jakąś książkę, mało prawdopodobne jest, aby któryś z naszych znajomych chciałby z nami o niej porozmawiać.



Co gorsza, mógłby pomyśleć, że jesteśmy jakimiś kujonami, albo że nie mamy życia towarzyskiego. Nasza pozycja społeczna zostałaby narażona na szwank. A reputację przecież tak trudno odbudować..

6. A co jeśli przez czytanie stracimy znajomych?!

Nasz język zacząłby się przecież rozwijać, stalibyśmy się bardziej elokwentni, widzielibyśmy rzeczy, na które do tej pory nie zwracaliśmy uwagi, a nasza wyobraźnia pracowałaby na pełnych obrotach. Zwykłe nastoletnie problemy przestałyby nas zwyczajnie obchodzić, a znajomi, na których opinii niegdyś nam zależało, okazaliby się być zwyczajnymi nudziarzami...Nie to co bohaterowie książek... Ale zaraz! Czy rzeczywiście warto tracić to, na co pracowaliśmy latami?


Mówię Wam, warto. Książki mogą być Waszymi najlepszymi przyjaciółmi. Nie tylko zapełnią Wam czas, ale także ukształtują całe Wasze przyszłe życie. Z każdą przeczytaną stroną stajecie się bardziej wartościowi, Budzi się w Was ciekawość, macie więcej tematów do rozmów. A o znajomych się nie martwcie. Na szczęście jest jeszcze duży odłam ludzi, którzy czytają. I to nie jedną książkę w roku, ale kilka, kilkanaście, czasem nawet kilkadziesiąt. I wbrew pozorom nie są to "luzerzy", którzy nie mają co robić. Są to osoby, którym zależy, które potrafią odnaleźć się w każdej sytuacji, doświadczone i uświadomione przez to, co przeczytały. Pokuszę się o stwierdzenie, że jest to "elita społeczeństwa". A bycie jej członkiem to bardzo kusząca wizja, nie sądzicie?




9 komentarzy:

  1. Uwielbiam czytać, uwielbiam książki, uwielbiam ich zapach ;) Szkoda tylko, że mało czasu na takie przyjemności. Fajny tekst, troszkę ironiczny aczkolwiek prawdziwy. I znowu trafiłaś w sedno sprawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ironia to moje drugie imię :) Takim sposobem można bardziej tracić do ludzi :)

      A czytałaś ostatnio może coś ciekawego? :)

      Usuń
    2. Masz niesamowity styl pisania, poza tym uwielbiam tematy jakie wyvierasz! ,,Kto czyta żyje podwójnie " <3

      Usuń
    3. Oj, cudownie jest czytać, że komuś podoba się to, co robię ;) to daje niesamowitą motywację do dalszej pracy nad blogiem ;)

      Usuń
    4. Ostatnio czytam "Morderstwo w Orient Express" Agatha Christie :) Ciężko było mi na początku w nią się wciągnąć, mnóstwo postaci i małe zamieszanie, ale teraz wszystko zaczyna się pięknie układać - jestem gdzieś w połowie i nie mogę doczekać się rozwiązania zagadki ;)

      Usuń
    5. * "Morderstwo w Orient Expressie" ;)

      Usuń
    6. Może to dziwne, ale nigdy jeszcze nie zabrałam się za żadne z dzieł pani Christie. Ale za to mogę uważać się za prawdziwą specjalistkę jeśli chodzi o Stephena Kinga :D

      Usuń
  2. Nominowałam Cie do Liebster Blog Award! Zapraszam do zabawy :) Co do Stephena Kinga, to ja czytam od dluuuugiego czasu "Stukostrachy" i nie mogę dobić do ostatniej strony. Daj znać, które z jego książek najbardziej Cie zaciekawiły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za nominację :) Oczywiście, wezmę udział w zabawie :) A co do Kinga- strasznie (hehe, "strasznie" to w jego wypadku najbardziej odpowiednie słowo ^^) podobały mi się jego opowiadania, przede wszystkim "4 po północy" i "Cztery pory roku". A z powieści, "Talizman" i "Czarny Dom" napisane razem z Peterem Straubem :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...