sobota, 14 listopada 2015

Gdy boimy się kochać...

"Żyć bez miłości to tak, jakby związać ptakowi skrzydła i pozbawić go możliwości fruwania.
Ból też potrafi spętać skrzydła i uniemożliwić latanie - ...- I jeśli będą spętane przez długi czas, zapomnisz, że zostałeś stworzony do latania."

William P. Young

Coraz więcej ludzi na świecie żyje w pojedynkę. Mówią o sobie "niezależni", nigdy "samotni", jakby przyznanie się do braku drugiej osoby było czymś wstydliwym bądź upokarzającym. Głośno akcentują to, że nieposiadanie partnera jest wyłącznie ich decyzją i że "gdyby tylko chcieli to mogliby kogoś mieć" . Ale nie chcą. Bo i po co? Przecież tak im dobrze...
Tak naprawdę większość z nich wcale tak nie myśli. Pragną w końcu poznać kogoś, kto byłby im bliski i z zazdrością patrzą na pary, które łączą się w ich otoczeniu. Chcą być kochani, chcą dawać miłość innym, ale.. nie potrafią. Bo jak ktoś zgłodniały może nakarmić drugiego człowieka? Jak bezdomny, może udzielić pomocy komuś, kto też nie posiada własnego mieszkania? To samo tyczy się miłości. Jak ktoś, kto nigdy tego uczucia nie zaznał, może ofiarować je drugiej osobie?

Żeby miłość mogła być możliwa, najpierw trzeba w nią uwierzyć. Uwierzyć, że możemy być komuś potrzebni, że ktoś może akceptować nas takimi, jacy jesteśmy, ze wszystkimi naszymi wadami i zaletami. Musimy zapomnieć o wszystkim co było i otworzyć się na to co jest lub co dopiero będzie. Przeszłość niech odejdzie w zapomnienie i nie zajmuje miejsca w naszym ciele, w naszej duszy, ani tym bardziej w umyśle. 

Wielu z nas nie potrafi jednak postawić grubej kreski na swoich wspomnieniach. Nie potrafi ich wyrzucić z głowy, pozwala im na toksyczne zajmowanie coraz rozleglejszych terenów swoich organizmów. A wspomnienia zachowują się jak pasożyty. I w dodatku bardzo zaborcze. Nie chcą pozwolić nam na szczęście, żywią się tym, co powinno dawać energię nam. Szepczą nam do ucha straszne słowa i sprawiają, że zaczynamy widzieć przeszkody, które tak naprawdę nie istnieją... 
 Już nawet w początkowej fazie, kiedy dopiero zaczynamy rozglądać się za potencjalnym partnerem (w mniej lub bardziej świadomy sposób), na długo przed tym zanim stworzymy jakąś relację, ba! nawet zanim się zakochamy, mogą pojawić się wątpliwości. Towarzyszy im strach przed bliskością. Zarówno fizyczną jak i tą psychiczną. Analizowanie, racjonalizacja naszych działań, skłania nas do wysnucia wniosku, że to wszystko i tak nie ma sensu. Zaczynamy wyobrażać sobie, że ten potencjalny związek i tak się skończy, a my będziemy "bogatsi" o kolejny bagaż niezbyt miłych doświadczeń, którego nie będziemy wstanie unieść. 
Każdy związek jest inny. Przede wszystkim dlatego, że każda z osób, z którą się związujemy rożni się od poprzedniej. To żadna tajemnica, że na świecie nie znajdziemy dwóch takich samych ludzi. Ale nasza osobowość również ulega zmianie. Z każdą nieudaną relacją, z każdym potknięciem jesteśmy bogatsi.Bogatsi o wiedzę o samych sobie i o innych ludziach, o tym czego potrzebujemy i czego pragniemy. Stajemy się dojrzalsi. Staramy się nie popełniać tych samych błędów. Jesteśmy przygotowani na to, że coś może się nie udać. I choć świadomość starty boli zawsze, potrafimy sobie z tym jakoś poradzić...

A oprócz straty czego jeszcze możemy się obawiać? Dlaczego miłość dla wielu z nas nie kojarzy się z bajkowym życiem "długo i szczęśliwie" a tylko z bólem i uczuciem niepewności? Powody mogą być różne. Niektóre mają swoje początki w dzieciństwie. Kobieta, która została odrzucona przez ojca, będzie bała się porzucenia. Mężczyzna nauczony dominacji, będzie bał się utraty swojej niezależności. To, czego zaznamy w dzieciństwie wpływa na nasze dorosłe życie. Brak wzorców dobrego zachowania, brak miłości w domu rodzinnym może zrobić z nas emocjonalnych kaleków. 

Ale, jak z każdą inną, tak i z tą dysfunkcją można walczyć. Może nie usuniemy jej w całości, ale na pewno możemy zniwelować jej objawy. Wystarczy podjąć wyzwanie, poświęcić trochę czasu i popracować nad sobą. Otworzyć się na to, co nowe, nieznane. Oczywiście, nie można być naiwnym, nie można pokładać ślepej wiary, że będzie idealnie. Bo nie będzie. Ale nie można się tego bać. Trzeba dać szansę. Szansę sobie i drugiemu człowiekowi. Szansę na lepsze, szczęśliwsze i pełniejsze życie. Życie we dwoje.

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...